Kolejna osoba przez nas została namierzona przez nasz niezwykły celownik!
Tym razem naszym celem została Wielka Brytania a dokładniej David Smith MBE !
Opowiedz pokrótce o sobie, Jak się nazywasz, skąd jesteś w jakiej kategorii sprawnościowej startujesz itd.
Nazywam się David Smith Kawaler Orderu Imperium Brytyjskiego (MBE), mieszkam w Swansea w Wielkiej Brytanii, jestem zawodnikiem kategorii BC1
Zacząłeś swoją przygodę z Boccią w wieku 6 lat, opowiedz nam jak poznałeś tę dyscyplinę
Zacząłem grać w Cedar School, ale nie byłem zbyt dobry, bo moje bile leciały w każdą stronę. Dawniej rywalizowaliśmy z innymi szkołami podczas Krajowych Zawodów Juniorów w Sporcie Niepełnosprawnych w Stoke Mandeville. Tak poznałem boccię.
Jesteś bardzo doświadczonym zawodnikiem, rozegrałeś mnóstwo zawodów. Domyślamy się, że największym osiągnięciem jest złoto paraolimpijskie. Zatem zapytamy, jakie zawody były najtrudniejsze w Twojej karierze i dlaczego?
Moim największym osiągnięciem raczej nie jest zdobycie paraolimpijskiego złota. Jest kilka wydarzeń, które bardziej cenię. Po pierwsze, otrzymanie tytułu w Pałacu Buckingham. Po drugie pełnienie roli chorążego podczas ceremonii zamknięcia Igrzysk w Tokio, a po trzecie, fakt, że nauczyłem się samodzielnie prowadzić samochód.
Najtrudniejsze zawody to chyba Tokio w związku z wysokim poziomem sportowym i tym jak często musiałem „gonić wynik” żeby wygrać.
Skąd bierzesz ten spokój na boisku? Pracujesz z psychologiem sportowym? czy to juz doswiadczenie?
Przez lata pracowałem z wieloma psychologami sportowymi, dzięki czemu nabyłem wiedzę o sobie I o tym w jaki sposób najlepiej wykorzystywać swój umysł – jest to kluczowy element mojego sukcesu. Jeżeli chodzi o najświeższe wydarzenia, zwrócenie się w kierunku czegoś zupełnie innego I przebywanie z ludźmi o zupełnie innych życiorysach stało się wyzwaniem i motywuje mnie do tego, by być jeszcze lepszym zawodnikiem. Sądzę też, że fakt iż od niemal dekady jestem w czołówce zawodników uprawiających ten sport oraz bycie pod nieustanną presją ze strony przeciwników wykształciło u mnie dużą wytrzymałość.
Jesteś założycielem Swansea Boccia Club i jednocześnie trenerem w tym klubie?
Tak, poświęcam swój czas na rzecz Klubu Bocci w Swansea wtedy gdy nie wyjeżdżam na zawody. Robię to, by doradzać zawodnikom. Nie jestem wykwalifikowanym trenerem, ale mam duże doświadczenie, a to pomaga.
Powiedz nam jak do tego doszło, że założyłeś swój klub. Opowiedz nam o działalności tego klubu
Studiowałem na Uniwersytecie Swansea i denerwowało mnie, że nie ma tam sekcji bocci, więc założyłem swój własny klub razem z niektórymi znajomymi, przyjęliśmy w nasze szeregi całkiem sporo osób z niepełnosprawnością ze Swamsea i okolic. Ponieważ w Centrum Rekreacji boisko było już zarezerwowane na moje treningi, dodanie kilku treningów klubowych nie stanowiło problemu.
Opowiedz nam co robisz poza Boccią, pracujesz gdzieś?
Pracuję jako dystrybutor produktów Herbalife, moim zadaniem jest werbowanie nowych klientów i członków. Podoba mi się to, ponieważ mogę pracować z fantastycznymi ludźmi, dowiedziałem się też wiele o samym sobie i o tym jak być lepszym. Poza tym, likwiduje to problemy finansowe związane z uprawianiem sportu.
Herbalife pozwolił mi też poprawić formę sportową, samopoczucie, sen, kondycję skóry, mam więcej energii, itd.
Wróćmy do początków Twojej kariery. Ile miałeś lat gdy pierwszy raz zostałeś powołany do reprezentacji i jak na to zareagowałeś?
Miałem 15 lat kiedy pojechałem na pierwsze międzynarodowe zawody w Belgii. Zareagowałem z typową nieśmiałością i po prostu grałem.
Jak wyglądają Twoje treningi? Ile trenujesz w tygodniu?
Moje treningi są zróżnicowane, w zależności od tego w jakim momencie sezonu jestem i jakie zawody się zbliżają. Przed COVID-em trening na boisku miałem pięć razy w tygodniu. Poza tym, około 30 godzin spędzałem na innych aktywnościach sportowych
Jakie masz hobby poza Boccią?
Moje hobby to samoloty z okresu II Wojny Światowej, słuchanie wystąpień Jima Rohna, przechadzki po plaży i jazda samochodem.
Jaką radę byś dał początkującym zawodnikom?
Moja rada dla początkujących brzmi: spróbuj, bo nigdy nie wiesz, co się wydarzy.
Czy wybierasz się w najbliższym czasie do Polski? Może na zawody w sierpniu w Poznaniu?
W najbliższej przyszłości nie planuję wizyty w Poznaniu. Głównie dlatego, że mogę wziąć udział tylko w jednym turnieju rangi Regionalnego Challangera rocznie, a w sierpniu będę na Pucharze Świata.
Czy spotkałeś się na rozgrywkach międzynarodowych z jakimiś nieczystymi zagraniami dającymi przewagę?
Jedynym momentem kiedy zauważyłem jakieś nieczyste zagrania był prawdopodobnie początek 2016 roku, kiedy drużyna Tajlandii grała bilami, które ślizgały się po podłodze zamiast się toczyć.
Byłeś na ostatnich Mistrzostwach Europy, śledziliśmy je na bieżąco i świetnie sobie poradziłeś. Powiedz nam jak wrażenia po tym turnieju?
Byłem trochę rozczarowany Mistrzostwami Europy – jak na tak poważny turniej, nie były one dobrze prowadzone. Pojawiało się wiele problemów, które sprawiały, że te zawody były nie tylko mało przyjemne ale nawet potencjalnie niebezpieczne.
Czy uważasz, że teraz jest trudniej wspiąć się na sam szczyt w bocci czy może to kiedyś było nierealne dla przeciętnego zawodnika?
Dyscyplina cały czas się rozwija, więc tak, teraz prawdopodobnie jest trudno dotrzeć na szczyt, szczególnie w kategorii mężczyzn. Myślę, że jeżeli chodzi o kategorie kobiece to jest to dobre miejsce na pojawienie się kogoś nowego i wprowadzenie zmian.
Czy Twoja rodzina i przyjaciele wspierają Ciebie w tym sporcie? Jeśli tak to jak?
Tak, rodzina i przyjaciele bardzo mnie wspierają. Chodzi po prostu o to, że pozwalają mi grać i kibicują spoza boiska, ale Sarah, moja Asystentka Sportowa, która jednocześnie jest moją najlepszą przyjaciółką, już od bardzo długiego czasu pełni kluczową rolę w mojej sportowej podróży.
Na jakich zawodach Twoim zdaniem była najlepsza atmosfera? Dlaczego?
Myślę, że najlepsza atmosfera jaką pamiętam to ta z Londynu w 2012 I może z Liverpoolu w 2018 Myślę, że „domowa” publiczność naprawdę dużo znaczy.
Masz jakiś talizman na szczęście albo rytuał przed każdymi zawodami?
Choć nie jestem szczególnie przesądny mam ściśle określony sposób postępowania przed każdym meczem, te czynności stanowią część rozgrzewki. Myślę, że nie jest to wyjątkowe. Tak robi każdy zawodnik, ale jest to dla mnie ważne.
Ogromne podziękowania od nas w kierunku David’a za tak długi i treściwy wywiad!